Czy Niemcy chcą zakazać jazdy samochodami w weekendy, by osiągnąć cele klimatyczne?

Data zgłoszenia: 16.04.2024 09:41

Udostępnij:

Zgłoszony news

Niemcy zamierzają wprowadzić takiego zakazu. Pomysł wdrożenia tak drastycznego sposobu na ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery był elementem wewnątrzpolitycznej rozgrywki w Berlinie i padł...

https://twitter.com/MartinDemirow/status/1779989308662755648

Werdykt

Fake News

Raport eksperta

Data werdyktu: 16.04.2024 13:40

Niemcy zamierzają wprowadzić takiego zakazu. Pomysł wdrożenia tak drastycznego sposobu na ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery był elementem wewnątrzpolitycznej rozgrywki w Berlinie i padł ze strony federalnego Ministra Cyfryzacji i Transportu, Volkera Wissinga (FDP), który 11 kwietnia tego roku skierował list do przewodniczących klubów parlamentarnych SPD, Zielonych i FDP. Wissing wyraził w nim swoje obawy i zastrzeżenia związane z opóźnieniami we wdrażaniu znowelizowanej Ustawy o Ochronie Klimatu (niem. Klimaschutzgesetz). Przypomniał, że od dziewięciu miesięcy trwają prace nad nowelizacją ustawy, która reguluje m.in. limity emisji dwutlenku węgla w Niemczech w ramach dążenia do neutralności klimatycznej. Zdaniem polityka, fakt, iż ustawa do tej pory nie weszła w życie, przyczynia się do niepewności co do obowiązujących przepisów i może mieć groźne i wymierne konsekwencje dla decyzji podejmowanych przez poszczególne sektory zobligowane do ograniczenia emisji CO2 zgodnie z zapisami ustawy sprzed jej nowelizacji i przedstawienia natychmiast programu dalszego obniżania emisji dwutlenku węgla do roku 2030. Wissing napisał w liście, że przy obecnym stanie legislacyjnym, sam tylko sektor transportu, chcąc sprostać wytycznym Federalnego Urzędu ds. Klimatu (UBA) określonym na rok 2024, musiałby zaoszczędzić 22 miliony ton CO2, co odpowiada 10 proc. rocznej emisji pochodzącej z aut osobowych i 15 proc. emisji ciężarówek w Niemczech. I tu pada decydujące zdanie o tym, że adekwatna do wytycznych UBA redukcja emisji CO2 w transporcie byłaby osiągalna jedynie za sprawą zakazu ruchu samochodowego w weekendy. Przy czym Wissing zaznaczył, że tego typu radykalne rozwiązanie nie tylko upośledzałoby mobilność zwykłych kierowców, ale i negatywnie wpłynęło na łańcuchy dostaw, a transport kołowy trudno byłoby zastąpić w te dni transportem szynowym. Wissing wskazywał też, że tego typu rozwiązanie obniżyłoby znacznie atrakcyjność Niemiec jako celu turystycznego i przyczyniłoby się ostatecznie do strat gospodarczych państwa. „Trudno by było wytłumaczyć obywatelom, że wolno im korzystać z auta tylko pięć dni w tygodniu i to mimo, iż w ogólnym rozrachunku zachowuje się ograniczenie emisji. Poza tym tego typu rozwiązanie mogłoby ostudzić poparcie społeczne dla zaangażowanej ochrony klimatu” – pisał minister. Zdaniem Wissinga, jak najszybsze (planowo do 15 lipca 2024 r.) wcielenie w życie znowelizowanej ustawy, pozwoli na uniknięcie radykalnego scenariusza, który naszkicował w swoim liście. Media podchwyciły treść listu Wissinga koncentrując się na tym, że „chce zakazu jazdy samochodów w weekend”, tymczasem pomysł ten miał jedynie unaocznić niemożność spełnienia celów klimatycznych forsowanych głównie w ramach koalicji rządowej SPD/Zieloni/FDP przez Zielonych, bez odwołania się do najbardziej radykalnych oszczędności emisji. W późniejszych wywiadach dla mediów Wissing wielokrotnie podkreślał (nie bez pewnej irytacji), że polityka powinna używać języka bardziej przystępnego dla wyborcy, bez uciekania się do abstrakcyjnych komunikatów o celach klimatycznych i jego zdaniem uczciwie jest ukazać wszelkie możliwe scenariusze politycznych decyzji i planów w zakresie polityki klimatycznej państwa dla konsumentów. 12 kwietnia, w rozmowie z rozgłośnią radiową Deutschlandfunk, Wissing objaśniał: „Powiedziałem obywatelom prawdę, że jeżeli będziemy musieli zgodnie z obowiązującym prawem natychmiast zaoszczędzić 22 mln ton emisji CO2, to nie obejdzie się bez zakazu jazdy dla samochodów osobowych i ciężarówek. Tych oszczędności nie sposób będzie ad hoc osiągnąć zmniejszeniem limitów prędkości”. Na uwagę przeprowadzającej wywiad dziennikarki, że Zieloni wskazują na brak w Ustawie o Ochronie Klimatu pasażu, który zakazywałby weekendowej jazdy autem, Wissing odparł, że w ustawie określono, że „oszczędności należy dokonać sektorami”, a wedle wskazań Federalnego Urzędu Klimatu w sektorze transportu powinno się zredukować w 2024 r. 22 mln ton CO2. A tego – zdaniem polityka – nie da się osiągnąć innymi środkami, jak tylko zakazem jazdy w weekendy. Wissing na zarzut, że „chciał tylko swoją wypowiedzią zirytować zielonych koalicjantów” odpowiedział, że „nie chciał nikogo irytować, tylko uświadomić społeczeństwu, jakie realne przełożenie na ich życie może mieć brak nowelizacji aktualnego prawa”. Na sugestię dziennikarki, że być może czarne scenariusze kreślone przez ministra wynikają z tego, że „jego sektor od lat nie spełnia wymogów redukcji CO2 i jest utrapieniem dla rządu”, Wissing ostro zaoponował: „proszę nie mówić o sektorach. Sektory są abstrakcyjnym pojęciem, a w rzeczywistości sektor to ludzie jeżdżący samochodami i robiący zakupy w supermarkecie, którzy chcą znaleźć na półkach towary przywożone tam ciężarówkami”. 15 kwietnia 2024 r. ukazał się raport niezależnej Komisji Ekspertów ds. Klimatu na temat najnowszego bilansu emisyjnego Niemiec. Według raportu w 2022 r. emisje CO2 w Niemczech spadły o 14 mln ton, z czego 9 mln na minusie wynikało ze słabszych wyników gospodarczych spowodowanych wojną na Ukrainie. „W ubiegłym roku osiągnęliśmy nasze cele, głównie z powodu kryzysu" – mówiła cytowana przez dziennik „Süddeutsche Zeitung” Brigitte Knopf, wiceprzewodnicząca komisji. Eksperci uważają jednak, że w Niemczech zbyt wolno postępuje odchodzenie od zasobów kopalnych, co głównie widać w sektorze transportu i budownictwa. W odniesieniu do transportu, raport wskazuje, że emisje CO2 w 2023 r. wzrosły mimo wysokich cen paliw i wprowadzeniu tzw. biletu za 9 euro pozwalającego na podróżowanie pociągami regionalnymi i transportem publicznych w całych Niemczech. Jak podkreśla „Süddeutsche Zeitung", „sektor budownictwa i transportu już nie raz nie zdołały dotrzymać limitów emisji, a zgodnie z Ustawą o Ochronie Klimatu wymaga to opracowania natychmiastowego programu (oszczędnościowego) przez odpowiednie ministerstwa. To do tej kwestii nawiązał Volker Wissing kilka dni wcześniej. Rada Ekspertów niechętnie odnosi się do nowelizacji Ustawy o Ochronie Klimatu upatrując w jej zmianach „rozmiękczenie celów klimatycznych”. W poniedziałek 15 kwietnia rząd poinformował o osiągnięciu kompromisu w kwestii nowelizacji Ustawy o Ochronie Klimatu. W myśl nowych zasad – to nie poszczególne sektory będą rozliczane z niedotrzymania limitu emisji CO2, ale bilans ma się zgadzać ogólnie i niedociągnięcia jednego sektora mają być kompensowane przez oszczędności emisji CO2 poczynione w innych. Oznacza to koniec z tzw. natychmiastowymi programami, czyli tym, co krytykował Volker Wissing, a w czym upatrywali instrumentu dyscyplinującego członkowie niezależnej rady ekspertów. Podsumowując, informacja o możliwym wprowadzeniu w Niemczech zakazu jazdy samochodów osobowych i ciężarówek w weekendy nie stanowi planu rządu federalnego, ale była jednym ze scenariuszy, które pojawiają się w debacie na temat polityki klimatycznej Niemiec. Sam list ministra Wissinga do przewodniczących klubów parlamentarnych SPD, Zielonych i FDP świadczy o sporach samej koalicji rządowej, która przez dziewięć miesięcy nie była w stanie porozumieć się co do kształtu nowelizacji Ustawy o Ochronie Środowiska. Przy czym najgłębsza linia podziału w tej kwestii rysuje się między Zielonymi a liberałami (FDP). Należy tę informację traktować zatem w kategorii wewnątrzniemieckiej dyskusji o kierunku, zasięgu i granicach polityki klimatycznej, ale i wiszącego w powietrzu pytania o to, na ile niemieckie społeczeństwo będzie w przyszłości skłonne do poświęcenia ważnych dla siebie elementów życia codziennego w imię dbałości o wypełnienie celów klimatycznych. Fakt, iż wypowiedź ministra Wissinga wywołała debatę świadczy mimo wszystko o tym, że dzisiejsze społeczeństwo niemieckie jeszcze nie jest gotowe do rezygnacji z transportu kołowego w imię wypełnienia celów klimatycznych, a każde przywołanie przez liczącego się polityka tego typu ewentualności budzi kontrowersje.

Żródła

https://assets.ctfassets.net/mj324dykhxwi/1tqQYkUjCnSK6zkRyaqtog/82887d2292fd06e2cd5a99411fc0e2e5/Schreiben_Volker_Wissing.pdf?utm_term=13905-16969_21&utm_medium=newsletter&mid=61677&cid=3523876 https://www.deutschlandfunk.de/sektorziele-durch-fahrverbote-interview-volker-wissing-fdp-verkehrsminister-dlf-2eccc217-100.html https://www.sueddeutsche.de/politik/klimarat-klimaziele-alarm-1.5804608 https://www.umweltbundesamt.de/themen/verkehr/klimaschutz-im-verkehr#ziel https://expertenrat-klima.de/ https://www.sueddeutsche.de/politik/klimaschutzgesetz-kompromiss-ampel-koalition-ergebnis-1.6554157 https://assets.ctfassets.net/mj324dykhxwi/1tqQYkUjCnSK6zkRyaqtog/82887d2292fd06e2cd5a99411fc0e2e5/Schreiben_Volker_Wissing.pdf?utm_term=13905-16969_21&utm_medium=newsletter&mid=61677&cid=3523876 Ostatni dostęp do wszystkich linków" 16.04.2024

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.