Raport eksperta

Data werdyktu: 12.02.2025 12:21

To nieprawda. Wypowiedź polskiego ministra obrony narodowej została zmanipulowana przez rosyjskie media. Szef MON nie wzywał wszystkich obywateli Ukrainy w wieku poborowym do powrotu do ojczyzny. Skrytykował jedynie młodych, zamożnych Ukraińców ukrywających się w naszym kraju przed wezwaniem na front. Rosyjski dziennik „Izwiestia” 11 lutego doniósł na swojej stronie internetowej, że obywatele Ukrainy w wieku poborowym muszą opuścić Polskę i powrócić do swojej ojczyzny. Taką zapowiedź – według rosyjskiego źródła - miał tego samego dnia złożyć na antenie Radia Zet minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Do publikacji Izwiestii dołączono link do podcastu Radia Zet pt. „Szef MON. Polska powinna mieć swoje inwestycje na Ukrainie”. Tego samego dnia informację o wezwaniu ukraińskich poborowych do wyjazdu na Ukrainę opublikowały inne rosyjskie serwisy prezentujące punkt widzenia Kremla, m.in. Komsomolska Prawda. Jednak wypowiedź polskiego polityka w doniesieniach prokremlowskich mediów została zmanipulowana. Szef MON był rzeczywiście w dniu 11 lutego gościem Radia Zet, gdzie podzielił się swoimi przemyśleniami na temat Ukraińców w wieku poborowym - „młodych mężczyzn w samochodach za miliony” ale nie wezwał ich do opuszczenia Polski. „To rzecz nieprzyzwoita i niedopuszczalna” – stwierdził minister obrony, nawiązując do faktu, że od wybuchu wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku, wszyscy ukraińscy mężczyźni w wieku 18-60 lat mają zakaz opuszczania kraju, więc jeśli po tej dacie uciekli (w sposób nielegalny) za granicę, aby uniknąć wezwania na front, powinni wrócić, by bronić ojczyzny. Minister dodał, że takie same emocje obecność tych młodych Ukraińców wzbudza także w Niemczech i Czechach. "Wszyscy na to w odpowiedni sposób reagują. Nie zgadzają się na coś takiego" - dodał. Dopytywany, czy można coś z tym zrobić, odparł, że jedynie mówi o tym publicznie i na tym wątek zakończył. W wypowiedzi polityka nie było zatem ani wezwania do powrotu na Ukrainę wszystkich przebywających w Polsce Ukraińców w wieku poborowym (zdecydowana większość z nich pracuje w naszym kraju i przybyli do Polski jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę). Tym bardziej nie było mowy o przymusowym odsyłaniu ukraińskich poborowych do ojczyzny. Temat rzekomej deportacji Ukraińców uchylających się od poboru oraz wyłapywania domniemanych dekowników przez polską policję od kilku miesięcy jest przedmiotem rosyjskiej dezinformacji. Nasz serwis wielokrotnie weryfikował te doniesienia, za każdym razem ustalając, że są nieprawdziwe. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji stoi na stanowisku, że nie ma możliwości odsyłania Ukraińców do ich kraju, a „każdy przypadek zobowiązania cudzoziemca do powrotu musi znaleźć podstawę w ustawie z 13 czerwca 2012 r. o cudzoziemcach i jest badany indywidualnie przez właściwe organy”. W lipcu 2024 roku premier Donald Tusk zapowiedział wraz z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim umowę, na mocy której miał powstać legion złożony z Ukraińców mieszkających w Polsce. Chętni mieli zostać przeszkoleni i uzbrojeni przez polskich instruktorów, a za rekrutację miała odpowiadać strona ukraińska. Nabór do Legionu Ukraińskiego ruszył jesienią ubiegłego roku. Ukraińskie media informowały wówczas o dużym zainteresowaniu (ponad 500 ochotników). Jednak pod koniec roku okazało się, że szkolenia w ogóle nie ruszyły, ponieważ zgłosiło się tylko 30 osób. Ostatecznie liczba ochotników nie jest znana. W grudniu ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar ogłosił, że „tworzący się w Polsce pierwszy oddział Legionu Ukraińskiego wyjechał już do Ukrainy, gdzie żołnierze będą kontynuować szkolenie”.

Żródła

https://wiadomosci.wp.pl/minister-obrony-o-ukraincach-w-samochodach-za-miliony-7124098575735584a https://fakehunter.pap.pl/raport/0aba641b-7304-4e66-8b1a-00816417b1ee https://fakehunter.pap.pl/raport/6d47c65f-d9fd-4cf4-8071-5626f3cbd418