Data zgłoszenia: 28.12.2023 14:16
Udostępnij:
Prawdą jest, że jak podaje rosyjska federalna służba statystyczna Rossat, od początku 2023 r. jajka podrożały średnio o prawie 53 proc., jednak wytłumaczenie tego zjawiska podane najpierw przez Władim...
https://tlgrm.ru/channels/@politecXXI/21618Fake News
Data werdyktu: 29.12.2023 19:05
Prawdą jest, że jak podaje rosyjska federalna służba statystyczna Rossat, od początku 2023 r. jajka podrożały średnio o prawie 53 proc., jednak wytłumaczenie tego zjawiska podane najpierw przez Władimira Putina, następnie powtórzone jak echo przez przewodniczącego Komisji Przemysłu i Handlu Dumy Państwowej Władimira Gutieniewa z prawdą wiele wspólnego nie ma. Wzrost cen nie wynika z faktu, że Rosjanom poprawił się tak wydatnie byt, że zaczęli jeść jajka jak opętani. Temat wzrostu cen jajek rozpala Rosjan do żywego. Po części dlatego, że w ostatnich miesiącach przybrał charakter skokowy, choć nierówny dla poszczególnych regionów kraju. I tak na przykład w listopadzie odnotowano najmniejszy w Kałmucji – 55 proc., największy zaś – na okupowanym Krymie – aż 74 proc. Zagadnienie jest szczególnie istotne dla osób starszych i gorzej sytuowanych; do tej pory bowiem jajko stanowiło najtańsze i względnie ogólnodostępne źródło wysokiej jakości białka pochodzenia zwierzęcego. Za minimalne wynagrodzenie, które (przed potrąceniem podatku) wynosiło 16.242 ruble jeszcze w sierpniu można było kupić w dużych rosyjskich miastach ponad 330 tuzinów jajek; w listopadzie – już tylko ponad 160. Natomiast na zaanektowanym Krymie – zaledwie ponad 80. Niezależny rosyjski serwis „Meduza”, analizując to zjawisko, doszedł do wniosku podobnego jak szefowa rosyjskiego banku centralnego Elwira Nabiullina, która uzasadniała je tym, że „w naszym przypadku oznacza to, że wysoki wzrost popytu przewyższa możliwości podaży”. Jednak nie poprzestał na tym, lecz drążył dalej. Skąd tak wielki wzrost popytu wewnętrznego, za którym nie nadąża podaż? Jak się okazuje, przyczyn galopujących cen jajek, choć zapewne nie tylko ich, należy upatrywać w „operacji specjalnej” na Ukrainie. Wśród czynników makroekonomocznych sprawiających, że zwykła jajecznica staje się luksusem należy wymienić to, że rosyjska gospodarka została zrestrukturyzowana na potrzeby wojny. Pomimo zachodnich sankcji, urosła, jednak około połowę rocznego wzrostu PKB zapewnia przemysł wytwórczy na potrzeby obronne. To, zdaniem analityków, także tych rosyjskich, grozi jej przegrzaniem już w 2024 r. Ceną wzrostu gospodarczego jest duża, jak na rosyjskie warunki, inflacja, która w listopadzie osiągnęła 7,5 proc. Brakuje rąk do pracy, bo ręce te albo budują okopy pod Awidijwką, albo odlewają pociski. W efekcie bezrobocie w Rosji spadło do historycznego poziomu 2,9 proc. Kto miałby pracować na kurzej fermie? Jak podaje inny niezależny od Kremla serwis – „Fontanka”, można tam spotkać wielu pracowników z Azji i Afryki, jednak – jak pokazuje stan zaopatrzenia sklepów – jest to rozwiązanie dalece niewystarczające. Podobnie jak podwyżki płac. Największa rosyjska ferma drobiowa „Siniawińska” podniosła w tym roku pensje o 13 proc. I wciąż boryka się z brakami kadrowymi. Inne zjawiska wpływające na wzrost cen jajek również mają bezpośredni związek z agresją na Ukrainę. Zaraz po jej rozpoczęciu bardzo wydatnie wzrosły koszty logistyki (średnio o 25 proc., z wykorzystaniem kolei o 50 proc.), pakowania oraz części zamiennych do maszyn sortujących. Nie bez znaczenia jest tu również wpływ bagatelizowanych przez rosyjski aparat propagandowy i media zachodnich sankcji. Szczepionki, antybiotyki, dodatki paszowe oraz maszyny wykorzystywane przez rosyjskich producentów drobiu przed inwazją na Ukrainę były w 80 proc. sprowadzane z Zachodu. Obecnie są oni zmuszeni do pozyskiwania ich na „rynku równoległym”, czyli odkupu od państw trzecich. A te, co zrozumiałe, chcą zarobić. Przedstawiciele rosyjskiej branży drobiarskiej szacują, że płacą o 40 proc. więcej niż przed agresją na Ukrainę. Na cenę pudełka z jajkami wpływa nawet to, że Rosja, pozbawiona znacznej części wpływów ze sprzedaży węglowodorów, stara się zarabiać na czym się da. I tak oto w tym roku otworzył się dla niej rynek zbytu na makulaturę w krajach Azji Południowo-Wschodniej. Efekt: cena produkcji tekturowego opakowania wzrosła o 40 proc. Rosja próbuje przeciwdziałać jajecznemu szaleństwu znosząc cła i planując sprowadzenie tego towaru z Turcji i Iranu. Przed gwiazdką odebrała dwie partie jaj z Azerbejdżanu (łącznie 54 tony). Jednak nawet proklemlowskie media są dalekie od tego, żeby ogłosić narodowi, że jajo prawem, a nie przywilejem i że problem lada chwila zostanie rozwiązany. Grzegorz Rutke
https://tass.ru/ekonomika/19622093 https://www.fontanka.ru/2023/12/25/73056698/ https://meduza.io/feature/2023/12/13/v-sotssetyah-vse-obsuzhdayut-tseny-na-yaytsa-pochemu-oni-tak-podorozhali https://t.me/dumatv/5400 https://zab.ru/news/169844 https://skillbox.ru/media/management/minimalnyy-razmer-oplaty-truda-mrot-v-2023-i-2024-godu-na-chto-vliyaet-i-chemu-raven/ https://meduza.io/feature/2023/12/08/rossiyskoy-ekonomike-predskazyvayut-burnyy-rost-po-itogam-goda-no-obespechivaet-ego-v-pervuyu-ochered-finansirovanie-voennoy-mashiny-i-eto-sozdaet-ogromnye-riski-dlya-buduschego https://www.interfax.ru/business/936705
Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.